Martyna Wojciechowska pożegnała tatę
19 lutego 2025 roku Martyna Wojciechowska przekazała informację o śmierci ukochanego taty. Podróżniczka przekazała, że Stanisław zmarł w wieku 90 lat i choć czuła ogromny smutek, była też spokojna i w pewien sposób przygotowana na jego odejście:
No więc czuję smutek, żal, ale mam w sobie też dużo spokoju i myślę sobie, że to był już Twój czas, żeby przejść na drugą stronę. Że przeżyłeś 90 wspaniałych lat i potrzebowałeś już po prostu odpocząć.
Wojciechowska nie ukrywała, że miała niezwykle silną więź z ojcem, który wiele ją nauczył. To on zaraził ją pasją do motocykli i wspierał ją przez cały czas, pomimo wieku. Podkreśliła, że to właśnie jemu zawdzięcza to, że potrafi być sobą.
„Pierwszy raz bez Niego od 50 lat”
Miniony Dzień Ojca był szczególnie trudny dla Martyny Wojciechowskiej – pierwszym po śmierci ukochanego taty. Z tej okazji podzieliła się w mediach społecznościowych emocjonalnym wpisem. Na samym początku zaznaczyła, że to pierwszy taki dzień bez niego w jej życiu:
Mój kochany Tata Stasio niedawno odszedł. A razem z nim Jego charakterystyczny śmiech, rady, wymądrzanie się, milczenie, gdy trzeba było milczeć, i obecność, która zawsze dawała bezpieczeństwo.
Ponownie przypomniała, że to właśnie tacie zawdzięcza to, kim jest: „To Tacie zawdzięczam swoją siłę, niezależność i upór. To Tata pokazał mi, że warto iść swoją drogą, nawet jeśli jest pod górę i nikt nie rozumie twojego wyboru”. Na koniec podziękowała ojcu za wszystko, czego ją nauczył:
Zawsze będziesz moim bohaterem.