Figa, choć kojarzy nam się głównie z owocem, to w rzeczywistości odwrócony kwiat. Aby doszło do zapłodnienia, niezbędna jest obecność maleńkich os, które zapylają kwiaty wewnątrz figi. Mike Shanahan, biolog i autor książki „Gods, Wasps and Stranglers: The Secret History and Redemptive Future of Fig Trees”, podkreśla, że bez tych owadów wiele gatunków figowców po prostu by wyginęło. Ta symbioza trwa już od około 80 milionów lat i jest jedną z najściślejszych w naturze.
Jak to działa?
Samica osy wlatuje do środka figi przez małe otwory, zapyla kwiaty, składa jaja, a po jej śmierci figa za pomocą enzymów rozkłada ciało owada. Dzięki temu, kiedy jemy figę, nie znajdujemy w niej „chrupiących” niespodzianek.
Okazuje się jednak, że większość fig dostępnych w sklepach nie wymaga zapylania przez osy. Przez tysiąclecia hodowcy wyhodowali tysiące odmian fig, które nie potrzebują zapylania, aby wydać smaczne owoce. Znacząca część fig produkowanych komercyjnie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, pochodzi z samopylnych odmian. W Polsce jest podobnie.
Czy figi są wegańskie?
To, czy figi są uznawane za wegańskie, zależy od indywidualnej interpretacji weganizmu. Większość wegan uważa, że naturalny proces zapylania fig przez osy nie jest formą wykorzystywania zwierząt, więc figi można uznać za produkt wegański. Jednak niektórzy mogą mieć inne zdanie, biorąc pod uwagę śmierć os w procesie zapylania.
źródło: delish.com