Muzycy przyznali, że czas ciszy po debiucie był dla nich okresem intensywnej pracy nad sobą. Dawid Mędrek doskonalił wokal, Maciej Hubczak rozwijał się w produkcji muzycznej, a Tomasz Kurowski próbował swoich sił w innych projektach, m.in. z Dawidem Tyszkowskim. Jak podkreślają, przerwa pozwoliła im dojrzeć muzycznie i nabrać nowej perspektywy.
„Mam wrażenie, że ta przerwa dała nam więcej niż gdybyśmy grali cały czas” – mówił jeden z muzyków.
Nowa EP-ka „25” – powrót i nowe otwarcie
EP-ka „25” to dla zespołu symboliczny powrót. Jak podkreślają, każdy z członków zespołu odnajduje w tych utworach cząstkę siebie, a proces twórczy był pełen wyzwań i eksperymentów, zwłaszcza z gitarami. Część utworów powstała przypadkowo, a ich finalny kształt to efekt wielu godzin pracy w studiu.
Chcemy być zadowoleni z tego, co wypuszczamy. Jeśli ktoś puści naszą piosenkę na imprezie, nie chcemy się tego wstydzić.
– podkreślają muzycy.
Zmiany w składzie i przeprowadzka do Warszawy
W rozmowie pojawił się także temat odejścia Kamila „Worka” – jak zapewniają muzycy, rozstanie przebiegło w zgodzie, a każdy z nich poszedł w swoją stronę, pozostając w dobrych relacjach. Zespół przeniósł się również do Warszawy, gdzie ma własną salę prób i większe możliwości współpracy.
Plany koncertowe i nowa płyta
Sonbird zapowiada, że jesienią zaprezentuje nowy, długogrający album, nad którym równolegle pracowali z EP-ką. W planach jest także trasa koncertowa oraz udział w letnich wydarzeniach muzycznych. Zespół nie wyklucza również zaproszenia młodych artystów na support.
„Nagraliśmy 15 utworów, ale na płycie znajdzie się ich trochę mniej. Pozostałe być może pojawią się w innych wydaniach” – zdradzili muzycy.
Wspomnienia i relacje ze sceny
W rozmowie nie zabrakło wspomnień z początków kariery, koncertów w Krakowie oraz współpracy z innymi zespołami. Muzycy podkreślają, że kontakt z fanami – zarówno tymi, którzy są z nimi od początku, jak i nowymi słuchaczami – jest dla nich ogromną motywacją do dalszej pracy.