-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF FM
Transmisja, która przeraziła świat
Valeria Marquez, znana i lubiana przez niemal 200 tys. obserwujących na TikToku i Instagramie, prowadziła transmisję na żywo ze swojego salonu piękności w Guadalajarze. Nagle, do drzwi salonu zapukał nieznajomy, przekazując paczkę. Chwile później, na oczach zszokowanych widzów, doszło do tragedii. 23-latka została dwukrotnie postrzelona. Zamiast uśmiechniętej Valerii, na ekranie pojawiły się przerażające obrazy. Transmisja została przerwana dopiero, gdy telefon podniósł ktoś inny.
Zabójstwo z zemsty?
Meksykańskie media donoszą, że za zabójstwem influencerki może stać Ricardo Ruiz Valesco, lider jednego z miejscowych karteli.
Śledczy twierdzą, że tiktokerka miała w przeszłości romans z handlarzem narkotyków, który trwał przez kilka miesięcy. Hipoteza jest taka, że członek kartelu mógł być zdenerwowany tym, że influencerka otrzymywała drogie prezenty od swoich fanów.
Burmistrz Zapopan, Juan José Frangie, poinformował, że influencerka nie składała na policję żadnych alarmujących skarg czy zawiadomień przed swoją śmiercią:
Wczoraj, pierwszą rzeczą, o którą zapytałem posterunek policji, jak tylko się dowiedziałem (o jej śmierci) było to, czy prosiła o pomoc. Nie mamy od niej żadnych raportów o groźbach, przemocy, absolutnie niczego. Nie mamy żadnych zapisów, ani z Prokuratury, ani z Zapopan.
- oświadczył.
Sprawą zajmuje się prokutatura i policja.