Żądają usunięcia tej rzeźby z ulicy, bo jest „pornograficzna”. Wszystko przez biust

Zaskakująca awantura w Danii. W kraju wybuchła wielka dyskusja dotycząca posągu przedstawiającego wysoką na cztery metry syrenę. Agencja ds. pałaców i kultury ma zamiar usunąć rzeźbę z przestrzeni publicznej. Z różnych stron pojawiają się argumenty, że obiekt jest „wulgarny” i „pornograficzny”.
fot. X/Shutterstock

Myśląc o pomniku syreny, w naszej głowie najczęściej pojawia się obraz słynnej rzeźby, która znajduje się w Kopenhadze. Tamtejsza „Mała Syrenka” jest popularnym obiektem turystycznym, który przedstawia postać z baśni autorstwa Hansa Christiana Andersena. Nie jest to jednak jedyny taki posąg, jaki znajduje się w Danii. W twierdzy Dragør postawiono 14-tonową „Wielką Syrenę”, która jest wysoka aż na cztery metry. Jej autorem jest Peter Bech. Zagraniczne media donoszą teraz, że dzieło stało się przedmiotem ogromnej dyskusji.

Dania: problemy z „Wielką Syreną”

Zanim posąg trafił w swoje obecne miejsce, postawiono go na nabrzeżu Langeline. Mieszkańcy jednak nie byli zadowoleni z jej obecności i pojawiały się głosy, że jest ona wulgarna. Po 12 latach syrena została przeniesiona do wspomnianej twierdzy, ale w 2025 roku doszło do kolejnych problemów – agencja rządowa stwierdziła, że obiekt nie pasuje do historycznego charakteru miejsca i trzeba go usunąć.

Krytyk sztuki, Mathias Kryger, powiedział, że rzeźba jest „brzydka i pornograficzna”. Publicystka Sorine Gotfredsen uznała z kolei, że „wystawianie na widok publiczny męskiego marzenia o tym, jak powinna wyglądać kobieta, nie sprzyja akceptacji własnego ciała przez kobiety”.

To naprawdę budujące, że wiele osób uważa tę rzeźbę za wulgarną, niepoetycką i niepożądaną, bo przecież dusimy się w przytłaczających ciałach w przestrzeni publicznej – dodała.

Krytyka rzeźby to przejaw body shamingu?

Autor nie zgadza się z krytyką. Stwierdził natomiast, że piersi jego figury są „proporcjonalnie duże” w stosunku do jej skali. Aminata Corr Thrane, redaktorka dziennika „Berlingske” uznała natomiast, że prezentowane przez niektórych podejście to body shaming (krytykowanie kogoś ze względu na jego wygląd).

Czy nagie kobiece piersi muszą mieć określony, akademicki kształt i rozmiar, by mogły pojawić się w przestrzeni publicznej – padło z jej strony.

Corr Thrane porównała też obie syrenie rzeźby z Danii. Jej wniosek był taki, że wzbudzający kontrowersje posąg „ma większe piersi i prawdopodobnie w tym tkwi problem”.

Być może te dwie figury – Wielka i Mała Syrenka – reprezentują dwie strony kobiety i odwieczny spór o to, czym jest prawdziwa kobieta – podsumowała.  

Czytaj dalej: