Koniec premierowych odcinków „Jednego z dziesięciu”
Kultowy już dzisiaj teleturniej „Jeden z dziesięciu” zadebiutował w polskiej telewizji 3 czerwca 1994 roku. Kilka dni temu minęło 31 lat od jego premiery, nie zdecydowano się jednak na organizację żadnej wielkiej fety. „Nie było żadnego świętowania, bo my prowadzimy politykę ciszy. Jak będzie się cicho, to dalej się zajedzie” – powiedział „Faktowi” Tadeusz Sznuk, który od samego początku jest gospodarzem programu.
Tego samego dnia, dokładnie w rocznicę, wyemitowano też ostatni premierowy epizod „Jednego z dziesięciu” w ramach 149. serii. Jej zwycięzcą został Marcin Sokołowski. Obecnie telewizyjna Dwójka nadaje powtórki starych odcinków.
Tadeusz Sznuk zadecydował ws. „Jednego z dziesięciu”
Tadeusz Sznuk, mimo iż od dawna jest na emeryturze, nadal nie rezygnuje z prowadzenia „Jednego z dziesięciu”. W nowej rozmowie z „Faktem” przyznał, że praca przy teleturnieju to dla niego sposób na „dorobienie” sobie do comiesięcznego świadczenia. „Chce mi się pracować. Trochę na zasadzie dorabiania do emerytury. Ta z radia nie jest zbyt wysoka” – przyznał, nie zostawiając wątpliwości, że jeśli tylko zdrowie będzie dopisywać, nadal będzie pojawiał się na planie.
Można mi życzyć zdrowia, bo ono jest najważniejsze – mówi na nieco ponad miesiąc przed 82. urodzinami.
Sznuk przyznaje też, że zdarza mu się otrzymywać propozycje wystąpienia w innych programach, jednak niechętnie z nich korzysta. „Staram się nie przesadzać. Zostaję przy „Jeden z dziesięciu”, bo ten program zbudowaliśmy” – podkreśla, podsumowując: „Przez 30 lat moja twarz się trochę zmieniła, ale ciągle jest”.
