Diddy nie pójdzie do więzienia? Trump „poważnie rozważa” ułaskawienie skazanego za prostytucję rapera
Donald Trump „poważnie rozważa” możliwość ułaskawienia Seana „Diddy'ego” Combsa – wynika z nieoficjalnych źródeł zbliżonych do Białego Domu. Raper i producent muzyczny został 2 lipca uznany za winnego dwóch zarzutów dotyczących transportu osób w celu prostytucji. Sąd oczyścił go jednak z najpoważniejszych oskarżeń, w tym handlu ludźmi i działalność gangsterską.
Prezydent USA miał powiedzieć, że „z pewnością przyjrzy się faktom”, jeśli uzna, że oskarżony został „źle potraktowany”. Jak podaje „Deadline”, źródła z otoczenia Trumpa podkreślają, że decyzja o ewentualnym ułaskawieniu może zależeć od tego, czy sąd zgodzi się na zwolnienie rapera za kaucją. Jeśli wniosek o kaucję zostanie odrzucony, Trump może ogłosić ułaskawienie jeszcze przed wydaniem wyroku. W przypadku zwolnienia Diddy’ego, decyzja zostanie odłożona do czasu zakończenia procesu.
Diddy przebywa obecnie w Metropolitan Detention Center w Nowym Jorku, gdzie oczekuje na wyrok zaplanowany na 3 października. Grozi mu do 20 lat więzienia.
Biały Dom oficjalnie nie komentuje sprawy. Przedstawiciele Trumpa i Diddy’ego nie odpowiedzieli na prośby mediów o komentarz.
Sąd zadecydował w sprawie Diddy’ego. Raper winny dwóm z pięciu oskarżeń
Sean „Diddy” Combs to jeden z najbardziej znanych amerykańskich raperów i producentów muzycznych. W lipcu 2025 roku sąd uznał go za winnego dwóch zarzutów dotyczących naruszenia tzw. Mann Act – rzadko stosowanego federalnego prawa zakazującego transportu osób w celach prostytucji. Jednocześnie ława przysięgłych oczyściła go z najpoważniejszych zarzutów, takich jak dwa oskarżenia o handel ludźmi oraz jedno o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Proces Diddy’ego trwał osiem tygodni i od początku budził ogromne zainteresowanie mediów oraz opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych. W trakcie rozprawy zeznawało wielu świadków, w tym była partnerka rapera, piosenkarka Cassie Ventura, która opisywała szokujące szczegóły z prywatnego życia artysty. W sądzie pojawiły się także liczne oskarżenia cywilne – zarówno ze strony kobiet, jak i mężczyzn – dotyczące rzekomych nadużyć seksualnych i przemocy. Combs konsekwentnie zaprzecza wszystkim zarzutom i utrzymuje, że jest niewinny.
Czytaj więcej: Wyciekło pełne nagranie z brutalnego ataku Diddy’ego na Cassie
Według prawników Diddy'ego, artysta padł ofiarą niesprawiedliwego traktowania. Obrońcy argumentują, że ich klient może być jedyną osobą w USA, która trafiła do więzienia za wynajęcie dorosłych mężczyzn do towarzystwa, mimo że – jak twierdzą – nie doszło do żadnych czynów seksualnych z jego udziałem.
Przeciwnicy ułaskawienia podkreślają jednak, że liczba oskarżeń, w tym cywilnych, i szokujące zeznania świadków, nie pozostawiają wątpliwości co do jego zachowań.
Donald Trump o Diddym: „dobry przyjaciel”
Donald Trump i Sean „Diddy” Combs przez lata utrzymywali bliskie relacje towarzyskie. Obaj obracali się w tych samych elitarnych kręgach Nowego Jorku, często pojawiali się razem na imprezach oraz wydarzeniach branżowych i charytatywnych. Trump w przeszłości nazywał Diddy’ego „dobrym przyjacielem” i publicznie wyrażał o nim pozytywne opinie. Sam prezydent wspominał: „Kiedyś bardzo mnie lubił, ale myślę, że kiedy wszedłem do polityki ta relacja się rozpadła, z tego, co czytałem. Nie wiem, nie powiedział mi tego, ale nagle przeczytałem w gazecie kilka nieco obrzydliwych stwierdzeń”.
Trump Now "Seriously Considering" Pardon For Sean Combs Ahead Of Sentencing; White House Officially Says Nothing https://t.co/vJZTubbzyW
— Deadline (@DEADLINE) July 30, 2025