Serial „Lalka” w wersji Netflixa. Oto Łęcka i Wokulski!

Od pewnego czasu wiele mówiło się o tym, kto prawdopodobnie wygrał castingi na Izabelę Łęcką i Stanisława Wokulskiego w nowej wersji „Lalki”, za którą odpowiedzialny jest Netflix. Teraz plotki okazały się prawdą, a duet aktorski wypowiedział się już na temat swoich postaci!
fot. East News

Netflix: „Lalka” w nowej wersji

„Lalki” nigdy za dużo, a już wkrótce do widzów trafią aż dwie adaptacja kultowej lektury. Za pierwszą z nich odpowiedzialna będzie Telewizja Polska – potwierdzono już, że w głównych rolach wystąpią tutaj Marcin Dorociński i Kamila Urzędowska.

Drugą wersję (serialową) nagrywać będzie Netflix. Od pewnego czasu w mediach pojawiały się już plotki dotyczące pary aktorów, którzy wcielą się w niej w Izabelę Łęcką i Stanisława Wokulskiego. Domysły okazały się prawdziwe – dziś przekazano, że będą to Sandra Drzymalska oraz Tomasz Schuchardt!

Reżyserem produkcji jest Paweł Maślona, nagrodzony Złotymi Lwami i Orłem za najlepszą reżyserię, twórca m.in. filmu „Atak paniki”. Autorem scenariusza został Paweł Demirski, uznany dramaturg i scenarzysta. Zdjęcia mają wystartować 1 lipca.

Jaka będzie  „Lalka” Netflixa? 

Serial „Lalka” opowie historię niemożliwej miłości, przedstawioną z perspektywy dwóch odmiennych, ale równie silnych bohaterów: Izabeli Łęckiej i Stanisława Wokulskiego. Losy postaci rozgrywać się będą na tle Warszawy początku epoki kapitalizmu, zdominowanej przez pogoń za bogactwem.

To przede wszystkim współczesny melodramat, w którym opowiadamy o miłości, obsesji i społecznym rozdarciu, ale nie zamykamy się w jednej konwencji. Pojawią się tu również elementy tragikomedii, kryminału oraz humoru, bo zależy nam na gatunkowej przygodzie pełnej emocjonalnych odcieni – mówił reżyser.

Sandra Drzymalska, w rozmowie z Filmwebem, zapewniła, że chce pokazać swoją postać „jako osobę niezależną, która, choć pochodzi z arystokratycznego środowiska, próbuje przekraczać narzucone jej schematy”. Odtwórca głównej roli męskiej zapewnił natomiast, że celem jest „przedstawienie Wokulskiego jako człowieka z krwi i kości – z wadami, ale i z motywacjami, które da się zrozumieć i usprawiedliwić”. 

Nie tylko „Squid Game”. Ten film Netflixa oglądają teraz tysiące!
W czerwcu wszyscy czekali, aż na Netflixie pojawi się ostatni sezon „Squid Game”. Nie jest to jednak jedyna produkcja, która cieszy się teraz sporą popularnością. Wiele mówi się też o filmie dotyczących gwiazd muzyki, które miedzy...

 

Czytaj dalej: