Poplista

1
Pezet, Auer Dom nad wodą
2
Alan Walker x Meek Dancing in Love
3
Benson Boone Sorry I'm Here For Someone Else

Co było grane?

23:44
Alex Warren Ordinary
23:47
Don Omar Danza Kuduro

Niepokojące wieści od żony Wiśniewskiego. Auto skończyło na lawecie

Pola Wiśniewska, żona Michała Wiśniewskiego, uczestniczyła w niebezpiecznym zdarzeniu na drodze. Jej samochód zabrała laweta. „Wybuch opony przy pełnej prędkości mógł się skończyć dużo gorzej” – płyną wieści z domu lidera Ich Troje.
Groźna sytuacja na drodze z udziałem żony Wiśniewskiego, fot. Kurnikowski/AKPA, Instagram

Auto żony Wiśniewskiego na lawecie

Michał Wiśniewski od 2020 roku jest żonaty z Polą, z którą doczekał się dwóch synów: Falco i Noëla. Ma także czworo dzieci z poprzednich związków – syna Xaviera i córkę Fabienne, których matką jest Marta „Mandaryna” Wiśniewska, a także córki Etiennette i Vivienne, będące owocem jego małżeństwa z Anną Świątczak. Niedawno lider Ich Troje zaskoczył wyznaniem na temat ponownego powiększenia rodziny:

Wiśniewski oficjalnie ogłosił. Ze sceny przekazał wieści o kolejnym dziecku
Michał Wiśniewski, będący ojcem sześciorga dzieci, zaskoczył wyznaniem na koncercie. Nagle ze sceny przekazał takie wieści dotyczące ponownego powiększenia rodziny. Takich słów chyba nikt się nie spodziewał.

Pola Wiśniewska pasjonuje się psychologią i na co dzień rozwija profil na Instagramie poświęcony właśnie tej tematyce. Zdarza jej się także uchylać rąbka tajemnicy w temacie życia prywatnego. Ostatnio podzieliła się szczerym wpisem, w którym przekazała, że na drodze spotkała ją niebezpieczna sytuacja.

„Wyjechałam wczoraj wcześniej z Wrocławia, żeby być szybciej w domu, z dziećmi. Wiadomo – plan był dobry, a życie piękne. Ujechałam może z 35 minut i słyszę huk. Myślę sobie, że pewnie coś mi odpadło. Ale nie, patrzę w lusterka i nic nie widzę. Wtedy pojawił się pierwszy komunikat o spadku ciśnienia w oponie, a później kolejne” – wyznała.

Pola Wiśniewska zabrała głos

Wiśniewska w pierwszej chwili wykonała telefon do domu, po czym wezwała pomoc drogową. Na potwierdzenie swoich słów opublikowała nagranie, na którym jej auto jest zabierane przez lawetę. Na koniec wpisu podzieliła się przemyśleniem: „Kiedyś by mnie to bardzo, bardzo zestresowało. Dzisiaj wiem, że nie na wszystko mamy wpływ, ale zawsze mamy wybór, jak przez to przejść. Możemy się złościć i szarpać z rzeczywistością, tylko po co? Emocje nie zmieniają faktów. Świat się dalej tak samo kręci”.

Finalnie cieszę się, że bezpiecznie dojechałam do domu. I nie ma znaczenia, że trzy godziny później, bo wybuch opony przy pełnej prędkości mógł się skończyć dużo gorzej – podsumowała.

Czytaj dalej:
Polecamy