Wielkie zmiany w „Familiadzie”
W ubiegłym roku produkcję „Familiady” przejęła polska spółka koncernu Fremantle, zastępując tym samym firmę Astro, która realizowała teleturniej przez trzy wcześniejsze dekady. W związku ze zmianą producenta prowadzony od samego początku przez Karola Strasburgera program przeszedł sporą metamorfozę. Część nowości, jak zupełnie inna czołówka, była podyktowana kwestiami formalno-prawnymi.
Ostatnio do mediów docierały niepokojące doniesienia, ponieważ były producent wezwał nadawcę „Familiady” do zaniechania naruszeń autorskich praw majątkowych do scenografii i oprawy graficznej, domagając się odszkodowania w wysokości 15 milionów złotych. „Telewizja Polska uznaje roszczenia firmy Astro za bezzasadne” – przekazał portalowi ShowNews natomiast Dział Komunikacji Korporacyjnej TVP.
Decyzja ws. „Familiady” zapadła
Choć w minionych tygodniach nad „Familiadą” zbierały się czarne chmury, fani teleturnieju mogą odetchnąć z ulgą. W środę produkcja za pośrednictwem mediów społecznościowych nadała komunikat, w którym oficjalnie poinformowała, że rozpoczęły się nagrania kolejnej tury odcinków.
Realizujemy dla was nowe odcinki Familiady – potwierdzono.
Co dalej z Karolem Strasburgerem?
O tym, jak wyglądają kulisy pracy i jego kontrakt, niedawno opowiedział „Faktowi” Karol Strasburger. „Mam podpisaną umowę na serię 90 odcinków, właśnie ona trwa. Część nagrań jest już zrealizowana. Kręcimy je cyklami, po kilkanaście odcinków w miesiącu, więc parę dni zdjęciowych jest jeszcze przede mną” – mówił w marcu.
Co kiedy jego aktualna umowa wygaśnie? „Wszystkie karty w ręku ma Fremantle Media Polska i jeśli będzie taka wola, jestem gotowy i otwarty na kontynuację tej wspaniałej współpracy” – tłumaczył prowadzący. Nic nie wskazuje jednak na to, by producent chciał zmienić gospodarza „Familiady”. Trudno wyobrazić sobie, by ktoś mógł go zastąpić.