Cholera u pacjentki ze Stargardu?
Na oddział szpitalny w Stargardzie przyjęto pacjentkę z bardzo poważnymi objawami. Starsza kobieta zmagała się z bardzo silnymi biegunkami, odwodnieniem i niewydolnością nerek. Analizy przeprowadzone przez dwa odrębne laboratoria potwierdziły u niej bakterię przecinkowca cholery, która odpowiada za rozwój choroby – cholery. Jak przekazał główny inspektor sanitarny, dr Paweł Grzesiowski, oprócz leczenia kobiety, na domową kwarantannę skierowano 26 osób, które miało z nią kontakt. Podjęto też działania w celu ustalenia, skąd pacjentka zaraziła się bakterią.
Nietypowy przypadek zakażenia
Dr Paweł Grzesiowski uspokaja – przypadki cholery w Polsce zdarzały się już wcześniej, choć były to sytuacje, kiedy chorzy zarażali się bakterią na zagranicznych wyjazdach:
Nie znamy źródła zachorowania. W wywiadzie pacjentka poinformowała, że nie była za granicą, nie kąpała się w żadnym jeziorze czy stawie, gdzie naturalnie te bakterie mogą występować – mówi Paweł Grzesiowski.
W rozmowie z RMF FM główny inspektor sanitarny przekazał, że cholera nie jest w Polsce powszechna. Jeśli pacjentka się zaraziła, a nie wyjeżdżała poza granice kraju, koniecznie trzeba przebadać możliwe źródła zakażenia:
Pozostaje śledzenie źródeł, gdzie przecinkowiec cholery może być w zbiornikach wodnych lub w różnego rodzaju żywności, która ma kontakt ze skażoną wodą
To pierwszy odnotowany w Polsce przypadek cholery od roku 2019. Warto jednak podkreślić, że badania wykryły obecność samej bakterii. Nie jest to równoznaczne z rozwinięciem się choroby. Wciąż trwają badania, które mają określić, czy pacjentka zaraziła się bakterią zdolną do wywołania samej cholery (czyli bakterii z wariantem toksycznym).