Tragedia na włoskiej plaży: nastolatka zasypał piasek
Kilka dni temu świat obiegły informacje o tragedii, jaka wydarzyła się we Włoszech. Rodzina z dziećmi wybrała się na urlop do Montalto di Castro. Najstarszy z synów – Riccardo Boni – wykopał na plaży głęboką dziurę i w nią wszedł. Jego młodsze rodzeństwo zrezygnowało z takiej „zabawy”, więc nastolatek został sam. Po upływie kilku chwil rodzina zorientowała się, że nigdzie nie widzi Riccardo. Rozpoczęły się trwające aż 40 minut poszukiwania. Kiedy zaczęto przekopywać teren, odnaleziono przysypanego piaskiem 17-latka. Niestety było już za późno, aby go uratować.
Prokuratura sprawdza ojca
Jak donosi włoski dziennik „La Repubblica”, na który powołuje się „o2”, ojciec chłopaka jest teraz podejrzany o nieumyślne spowodowanie śmierci. Prokuratura w Civitavetti wyjaśniła, że jest to typowa formalność, do której musiało dojść, ponieważ zmarły był niepełnoletni. Mężczyzna był na plaży, kiedy doszło do zasypania chłopaka, ale nikt nie podejrzewa, że w jakikolwiek sposób przyczynił się do śmierci syna.
Wiele osób może być zdziwionych takim postępowaniem, ale zagraniczne media podają, że wynika to z „konieczności przeprowadzenia niepowtarzalnych czynności technicznych, takich, jak autopsja”. Taka kwalifikacja prawna pozwala także na sprawdzenia ewentualnych zaniedbań, na przykład braku należytego nadzoru nad małoletnim, który jest uznawany za obowiązek rodzica.
Sama autopsja ma skupić się na zbadanie szczegółów śmierci. Eksperci mają ustalić wersję wydarzeń: czy Riccardo zasłabł i to doprowadziło do zasypania dziury czy piasek osunął się ze względu na niestabilną konstrukcję jamy.
@corrieredellasera Il padre di Riccardo Boni, diciassettenne morto a Montalto di Castro, giovedì scorso, nella buca di sabbia che lui stesso aveva scavato, è indagato. Si tratta di un’iniziativa preliminare da parte della Procura di Civitavecchia che, sulla scomparsa del ragazzo, ha aperto un fascicolo. Il reato contestato è quello di omicidio colposo, un’accusa interamente da verificare ma che copre le eventuali omissioni che avrebbe potuto commettere il papà di Riccardo. Come noto, l'uomo si trovava sulla spiaggia a due metri circa (così ha sostenuto) rispetto alla zona dell'incidente, e solo in seguito alle indicazioni del fratello minore di Riccardo si è riusciti a rintracciare il ragazzino, quando era ormai troppo tardi. La vittima era minorenne e, in questo caso, è la legge a stabilire che la responsabilità di quel che accade è in capo ai genitori. Adesso saranno gli accertamenti delegati alle forze di polizia a fare chiarezza. Non è escluso che l’indagato chieda di essere ascoltato dai pm per chiarire fin d’ora la sua posizione. Al link in bio l'articolo completo sul Corriere #montalto #montaltodicastro